sobota, 24 marca 2012

Szaleństwo..., szaleństwo..., szaleństwo... !!!

Witam, po kolejnym treningowym tygodniu. I tym razem nie było inaczej jak... cztery treningi. W niedzielę pierwsze długie wyjeżdżenie na rowerze – 48km z średnią prędkością 25km/h. Potem we wtorek basen 3000m i czwartek delikatnie... bo zaspałem... 10km bieg. Tytuł jaki dałem ma na myśli trzy ekstremalne wyczyny moim oczywiście skromnym zdaniem :-) Pierwszy to dzisiaj oczywiście basenik i 3000m (1600 delfin, 400 grzbiet i 1000 kraul ze średnim czasem 1:19:31) i by nie było nic w tym dziwnego gdyby nie fakt, że to nie koniec, bo po pracy ruszam do Tarnowa do dziadków, ale... na rowerze, czyli jakieś 90km i jutro nie inaczej jak powrót do Rzeszowa, oczywiście... na rowerze :-) Uff, zobaczymy jak będzie...? Drugie szaleństwo to, że zapisałem się w tym tygodniu na Borówno i nawet już wpłaciłem wpisowe ( tak by się nie rozmyślić :-)) Pech chciał, że jakoś dziwnym trafem kliknęło mi się nie na średni, a na DŁUGI dystans, czyli... IRONMAN. No, to dopiero szaleństwo, nie ukrywam, że mam w gaciach :D Szczerze..., nie wierzę, że się uda, ale do odważnych świat należy... ponoś :-) I trzecie szaleństwo, na szczęście niebezpośrednio moje, ale... Patrzę sobie na wyczyny naszego rządu w sprawie reformy emerytalnej, patrzę sobie na Pana Tuska, który bawi się w, hmmm... Chrystusa i próbuje wskrzeszać TRUPA, czyli ZUS, a w zasadzie fundusz emerytalny. Fakt, że w dzisiejszych czasach, społeczeństwo nie jest ku prokreacji i niestety się starzejemy. 67... 70... 80... lat, co za różnica ;D To naprawdę SZALEŃSTWO ! Nie tędy droga ! Pierwsza zasada rynku... walcz z monopolem ! W Polsce ZUS to jedyna instytucja która nie ma konkurencji i dlatego jest jak jest. Wystarczy, by im dać coś do rywalizacji, a zaraz zmniejszą się GMACHY ZUS-owskie, ilości pracowników i... dyrektorów , oraz biurokracja i zaraz było by więcej na nasze emerytury... To taka moja dygresja, na koniec, dzisiejszego bloga...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz