sobota, 12 lipca 2014

STAŁO SIĘ...

Moja PRINCIPIA na kołach 26 już nieźle mi się wysłużyła. Zrobiłem przez ostatnie cztery lata kilka a może kilkanaście tysięcy kilometrów. Nie ukrywam, że mam do niej sentyment, dobrze służyła mi w pierwszych startach i nigdy mnie nie zawiodła w najważniejszych momentach ale czas było coś zainwestować. Pojechałem z nią na przegląd i okazało się że suport do wymiany, opona tylna również a cały osprzęt choć działający to jednak nieźle podstarzały. Wszystko było by ok., ale... moja strzała ma jakieś 15 lat !!! A do tego części niet :-( To znaczy może by coś zrobił, tu posztukował, tam załatał, albo... zapłacił jak za zborze. Cóż... ale trzeba coś zrobić, bo jak tu na IRONMAN-a jechać ??? I tak siedzę i dumam, rozmawiam z żonką a ona do mnie – A może byś tak sobie nowy kupił ? Szok ! Dwa razy mi nie trzeba było mówić, zacząłem szukać i... znowu ściana ! Albo słabizna i na ramie aluminiowej, albo cena powyżej 10 000 złotych, na co mnie niestety nie stać :-( Skontaktowałem się ze sklepem internetowym OLIMPIUS.pl i przedstawiłem im moje wymiary i zamiary i… dostałem propozycję kupna rowerku model z 2013 ostatnią sztukę akurat w rozmiarze dla mnie 50 z duuużym rabatem !!! I tu pojawił się uśmiech od ucha do ucha – fajny design, szybki, carbonowy, aero i w ogóle super ! FUJI D6 1.5 – piękny ! Przeczytałem na necie kilka opinii i info z testów i piszą, że rowerek naprawdę wart ceny, po za słabymi kołami Oval 327 i kasetą Shimano Tiagrą to nie ma się do czego przyczepić KLIKNIJ TUTAJ. Więc... dostawa we wtorek :-) Oczywiście zanim ruszę, trzeba go dopieścić - pedały, ustawienia aero, licznik, światła itp. Myślę, że miesiąc wystarczy by się przygotować do harówki w Wolsztynie ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz